W dniu 13 września w „starej szkole” w Huciskach odbyła się uroczystość pożegnania lata 2014 roku. Bardzo udana impreza. Było dla każdego coś przyjemnego. Dla miłośników wycieczek górskich urządzono rajd trasą od „Wilczyska” przy ulicy Harcerskiej do schroniska na Magurce, gdzie sprawdzono obecność i drużyny przeszły czarnym szlakiem pod Skałę Czarownic. Tu sympatyczny czarownik Józek Kruczek wygłosił płomienną mowę, przypominając historię tego miejsca. /patrz też: wrotabeskidow.pl/. W tym czasie pomocnik czarownika Irek Bojdys rozpalił ognisko, na którym strudzeni wędrowcy upiekli kiełbaski. Rozległy się śpiewy i w wesołej atmosferze nastąpiło przejście do centrum, czyli odnowionej „starej szkoły”. Uczestników było około osiemnastu i myślimy, że będzie to początek grupy turystycznej Stowarzyszenia Kulturalnego „Wrót Beskidów” pod kierownictwem Mateusza Romaniaka. Najmłodszą uczestniczką rajdu była Maja Wandzel, pięcioletnia dziewczynka, która całą trasę z „Wilczyska” na Magurkę i do „starej szkoły” przeszła na nogach. Brawo! Zuch dziewczyna. Z kolei najmłodszym uczestnikiem rajdu był Mateusz Romaniak junior. Chłopczyk ma niecałe dwa lata, ale trzymał się dzielnie i bez kapryszenia na plecach taty. Również brawo!!! W „starej szkole” na uczestników imprezy, zarówno dorosłych, jak i dzieci czekały niesamowite atrakcje. Nadleciał samolot ze spadochroniarzami, którzy skakali do celu z wysokości ponad tysiąca metrów. Cel zaznaczony był białym krzyżem. Lotnicy wylądowali szczęśliwie i widowiskowo przy wielkim aplauzie dzieci i dorosłych. Skoczkowie przenieśli swoje spadochrony na scenę „starej szkoły”, a prowadzący wyjaśnił zasady bezpieczeństwa oraz zaprezentowano, jak składa się spadochron. Z wielkiej czaszy spadochronu spadochroniarze złożyli paczuszkę, którą włożyli do plecaka i byli gotowi do dalszych skoków. Pokazali również spadochron zapasowy oraz opowiedzieli kilka ciekawostek związanych ze skokami. Dalszą atrakcją dla młodzieży i dzieci była przejażdżka łagodnymi końmi pana Piotra Kani. Atrakcje konne dla dzieci trwały do samego wieczora i cieszyły się wielkim powodzeniem. Zauważyliśmy, że nawet dorosłe panie dosiadały tych rączych rumaków. Po spadochroniarzach „ sala” zamarła i zelektryzowała dzieci oraz młodzież, gdyż między nimi nieoczekiwanie pojawił się profesjonalny klaun z czerwonym nosem. Zabawiał dzieci fantastycznie, zadawał zagadki, mówił dowcipne wierszyki i dzieci rozegrały szereg konkurencji sportowych z nagrodami. Na koniec zaproponował interesujące zabawy z dmuchanymi balonami. Było przeciąganie liny, skoki przez przeszkody – jednym słowem dzieciaki bawiły się super fajnie. Dzieci stwierdziły ,iż klaun zapewnił im fantastyczną zabawę.
W środku budynku szkoły obył się konkurs Dart /rzutki do tarczy/. Zwyciężył kol. Jan Maliczak, 2 Piotr Waliczek, 3 Dariusz Wandzel.
Po występie klauna sceną zawładnęła pani dr Agnieszka Rusin ze swoim zespołem pieśni i tańca „Ziemia Beskidzka”. Pani Agnieszka niedawno napisała i obroniła pracę doktorską, za co wójt gminy pan Mieczysław Rączka wręczył jej bardzo ładną wiązankę kwiatów, a prezes Stowarzyszenia „Wrota Beskidów” pan Władysław Wala wręczył jej „sowę”, symbol mądrości – wykonany przez artystę sztuki orygami panią Justynę Loranc. Pani Agnieszka jest jedną z najmłodszych osób, które napisały i obroniły pracę doktorską z zakresu ochrony środowiska. Zespól „Ziemia Beskidzka” ubrany był w kolorowe meszniańskie stroje. Wykonali je własnoręcznie członkowie zespołu, bądź ich rodzice. Widać, że zespół z Mesznej solidnie trenuje, a ich układy taneczne są coraz lepsze i profesjonalne. Indywidualne popisy chłopaków są wprost porywające i widowiskowe . Dobrze, skocznie i rytmicznie gra ich kapela. Występ kapeli się podobał, wspomogła ją Oliwia Świerczek, super zapowiadająca się dziewczynka, którą muzycznie kształtuje pan Łukasz Golec. Jest to wielki talent muzyczny. Dała pokaz dobrej gry na skrzypcach. Spodobała się wszystkim uczestnikom. Po tych artystach na scenie wystąpił pan Janusz Mazur , uczestnik „Drogi do gwiazd” prowadzonej przez Zbigniewa Wodeckiego. Był to wspaniały koncert, pan Mazur ma opracowane dwa i pół tysiąca utworów muzycznych. Doskonale śpiewa i świetnie bawił uczestników zabawy. Tańczący, rozgrzewani przez Janusza Mazura bawili się wspaniale. Na „parkiecie” pojawiło się szereg utalentowanych tancerzy i tancerek, tak się rozbawili, że trudno było zakończyć zabawę. Niestety musiała się ona jednak skończyć o godzinie 22:00 (trochę przedłużono, za co przepraszamy). Ale myślę, ze śpiew Janusza to zrekompensował. Na „parkiecie” co chwilę wznoszono entuzjastyczne okrzyki: „Tak się bawią, tak się bawią Huciska!”. Jakież było zdziwienie wznoszących okrzyki, kiedy do pana Józefa podeszła grupa tańczących z protestami – przecież oni są z Łodygowic, a też się bawią. Musiał więc zmienić tekst na: „Tak się bawią, tak się bawią i Łodygowice”. Napoje i konsumpcję serwowała „grupa Darka Wandzla” . Uczestnicy całej imprezy zachowywali się kulturalnie i inteligentnie, za co im serdecznie dziękujemy. Dziękujemy również członkom Stowarzyszenia „Wrota Beskidów”, szczególnie Markowi Maślance i Mateuszowi Romaniakowi, którzy tak mile i ochoczo obsługiwali imprezę. Dziękujemy również Pani Paulinie Rączka za pomoc finansową , Janowi Kowalskiemu „Spółdzielnia Bystrzanka” oraz Stanisławowi Piecuchowi za pomoc w organizacji imprezy.
Było to piękne pożegnanie lata. Na koniec zaśpiewano piosenkę „Żegnaj lato na rok” i wszyscy wesoło stwierdzili, iż taka impreza powinna odbyć się w przyszłym roku, a może i cyklicznie. Wyraźnie widać, że temu rejonowi brakowało takiej imprezy. Oni umieją się bawić, dlatego Wrota Beskidów ich popierają. Postaramy się, aby żegnać lato i w roku 2015 jeszcze okazalej.
Władysław Wala