Bitwa na szańcach ze Szwedami w Wilkowicach i rodzinny piknik
Opublikowano 3 czerwca 2014, wtorek o 21:41.
Są jeszcze imprezy, które gromadzą i fascynują zarówno młodych jak i starszych. Taką imprezą gromadzącą tłumy dzieci, młodzieży i dorosłych była inscenizacja bitwy ze Szwedami połączona z imprezami z okazji Dnia Dziecka. Inscenizację zorganizowało Stowarzyszenie Kulturalne “Wrota Beskidów” i wójt gminy Wilkowice Pan Mieczysław Rączka. Pogoda dopisała, dlatego można napisać, iż był to super piknik i lekcja historii dla młodych i dorosłych widzów. Miejsce imprezy (nad zbiornikiem retencyjnym w Górnych Wilkowicach) również przyczyniło się do uświetnienia inscenizacji. Tam z pewnością można robić doskonałe pikniki lub jakieś inne imprezy i planować czynny wypoczynek w sobotę i w niedzielę. Na miejsce inscenizacji od godziny 8:30 do godziny 12:00 okoliczną ludność dowoziła Beskidzka Ciuchcia i sprawiła wiele radości dzieciom. Beskidzka Ciuchcia przywiozła również kapelę muzyczną i zespół tańca i pieśni z Mesznej pod kierownictwem Agnieszki Rusin. Do pomocy szlachcie polskiej i mieszczanom żywieckim w inscenizacji bitwy przybyli górale ze Związku Podhala z Milówki pod dowództwem Pana Władysława Motyki. Duchowo prowadził ich ksiądz prałat Władysław Zązel ubrany w przepiękny, kolorowo ręcznie wyszywany strój dawnego duchownego z Żywiecczyzny. Obroną szańców wilkowickich dowodził major Waldemar Jagiełło, który wcielił się w pana Jana Torysińskiego – administratora Łodygowic, który prawdopodobnie dowodził wojskami i siłami polskimi na szańcach w 1656 roku 8 marca. W sumie po stronie obrońców szańców wszystkich mieszczan i szlachty było czternastu, dwie sanitariuszki, trzy markietanki i dwie szlachcianki, którzy bronili się na trzech redutach i trzech szańcach. Osobną historyczną postacią był ksiądz Stanisław Kaszkowicz, w którego wcielił się Wiesław Głowacki, czynny ratownik GOPR-u. Grupa szlachty i mieszczan żywieckich – była to grupa rekonstrukcyjno-historyczna przy Stowarzyszeniu Kombatantów Misji Pokojowych ONZ. Szwedów do boju prowadził Pan Czesław Kanafek z Bractwa Kurkowego z Cieszyna, który przedstawiał okrutnego Jana Weiharda-Wrzesowicza. W inscenizacji uczestniczyło Bractwo Cieszyńskie, Bractwo Pszczyńskie i Bractwo Kurkowe z Rudy Śląskiej. Wspomagało ich sześć dział i dużo innej starej broni palnej. Bitwa była barwna, zacięta i głośna, tym bardziej, iż aktorzy byli przebrani w autentyczne i kolorowe stroje ze strony polskiej, szlachciców siedemnastowiecznych, barwne stroje góralskie podhalańczyków, a Szwedzi w kolorowe ubiory ze skóry. Huk armat słychać było do centrum Wilkowic, a może i dalej. Spalono domy, było wielu rannych, był szpital wojskowy i sanitariusze. Widownia była zafascynowana widowiskiem i nie milkły brawa dla aktorów bitwy. Przed bitwą wystąpiła młodzież ze szkoły podstawowej w Wilkowicach z Panią Marią Prostak, którzy dali rzadki koncert gry na instrumencie “fletnia pana”. Po nich zadebiutował zespół pieśni i tańca “Ziemia beskidzka” i kapela “Wróble” z Mesznej. Zespół “Ziemia Beskidzka” liczy już około 20 osób. Większość widowni doceniła iż jest to zespół młody i to, że odważył się zatańczyć i zaśpiewać nie na scenie lecz na ugorze, nierówności i polanie. Zespół rokuje nadzieje ponieważ w ciągu pół roku nie tylko nauczyli się grać i śpiewać, ale postarali się we własnym zakresie o stroje i już podczas ich pierwszego występu uznano dobry kunszt artystyczny, który znamionuje, iż w przyszłości może to być dobry regionalny zespół. Całą grupę widowiskową i atrakcje dla młodzieży przyprowadziła konna jazda pięknych Amazonek ze szkółki jeździeckiej “Stara Szmergielnia” Józefa Osiewicza. Najmłodsza Amazonka Martyna Wagner, która ma osiem lat, popisała się niesamowitym opanowaniem i refleksem. W czasie rozpoczęcia uroczystości jeden ze Szwedów strzelił z petardy. Konie spłoszyły się, ale bohaterska nasza Amazonka utrzymała go na wodzy i defilada dotarła do miejsca rozpoczęcia bitwy, gdzie instruktorka Pani Patrycja zameldowała dowódcy Panu Torasińskiemu, że zbliżają się Szwedzi i dała sygnał do rozpoczęcia inscenizacji. Wojna zgodnie z prawdą historyczną została przegrana przez Polaków. Obrońcom nie przynosi to ujmy, gdyż walczyli dzielnie. Szwedzi wieczorem dotarli do Żywca, lecz rano w panice odjechali pod Kraków atakowani w Żywcu przez rozbójników Klimczoka. Szwedzi myśleli, że jest to ta sama grupa górali, która broniła się na szańcach.
Była to wspaniała i niezapomniana dla naszego regionu lekcja historii. Dawni ludzie pamiętają opowieści swoich pradziadów, iż taka bitwa była naprawdę. Wspomina o tym mieszkanka Grabecznika Anna Dobija. W bitwie zostało rannych kilku szwedzkich żołnierzy, których mieszkańcy nie zabili w zemście za spalenie wioski lecz ich wyleczyli. Oni się tu zaaklimatyzowali, założyli rodziny i jeszcze do dzisiaj w rejonie Górnych Wilkowic na niektóre domy w okolicy mówi się “do Swedów”. Szlachetny czyn naszych rodaków, którzy pokazali co znaczy wybaczenie.
Bardzo smaczny kapuśniak, który był serwowany za darmo, przygotował Pan Wiesław Wróblewski ze Skoczowa, a imprezę obsługiwał Pan Darek Wandzel z Wilkowic Górnych. Dla dzieci pokazy ratownictwa i interesujące konkursy przeprowadzili Pan major Waldemar Jagiełło i inni ratownicy GOPR. Dzieci i młodzież została nagrodzona oryginalnymi maskotkami Mistrzostw Europy 2012 Slavek i Slavko i drobnymi upominkami. Nagrody sprawiły im niesamowitą radość. Będą mieli o czym wspominać cały rok. Nie byłoby tak wspaniałej inscenizacji gdyby nie pomoc niektórych instytucji i mieszkańców gminy Wilkowice. Karetkę pogotowia na pole bitwy desygnował oraz dla dzieci i turystów “Ciuchcię Beskidzką” zafundował Pan prezes fundacji “Sadyba” Jerzy Gwoździak. Pomógł nam również Bank Spółdzielczy z Bystrej, Spółka Wodociągowa “Wilkowice”, Spółdzielnia “Bystrzanka”, EKOŁAD oraz ksiądz Franciszek Kuliga z czego stowarzyszenie Kulturalne “Wrota Beskidów” jesteśmy szczególnie dumni, Józef Kruczek, Krystyna Międzybrodzka, Jan Świerczek, Anita Ziger, Bartłomiej Czader, Mateusz Romaniak, Edward Romaniak, Wala Aleksandra, Ewa Bernasińska, Anna Maślanka, Marek Maślanka, Józef Bożek, Michał Bożek, Piekarnia “Piecuch”, którym serdecznie dziękujemy. To dzięki waszej postawie oraz wójta gminy Wilkowice mogliśmy zorganizować imprezę na tak szeroką skalę. Imprezę zaszczycili znamienici goście między innymi Adam Matusiewicz, były wojewoda śląski, obecnie radny Sejmiku, ksiądz Władysław Zązel z parafii Kamesznica ze Związku Górali Podhalańskich, który wygłosił wspaniałą mowę i zaśpiewał razem z kapelą, pułkownik Władysław Blicharski ze Związku Polskich Spadochroniarzy. Od związku przekazał rzeźby “w uznaniu zasług na polu krzewienia historii regionu”. Nagrody otrzymał prezes stowarzyszenia Wala Władysław, wójt gminy Wilkowice Mieczysław Rączka i sołtys gminy Wilkowice Ryszard Rączka. Uczestniczyli również kapitan rezerwy Janusz Kowalski, Gawor Grzegorz z Rady Powiatu, Jacek Lipowiecki – Sekretarz Gminy Wilkowice, Teresa Pryszcz, Anna Maślanka, Antoni Kufel, Kornel Lichtenstein. Wszystkim uczestnikom i gościom zaproszonym serdecznie dziękujemy. Myślimy, iż spędziliście państwo wspaniały sobotni piknik na pięknej polanie w lesie nad zbiornikiem retencyjnym.
Wala Władysław