W dniu 28.06.2016 w Domu Strażaka odbyło się zebranie Stowarzyszenia Kulturalnego „Wrota Beskidów”. Kilku członków zarządu zrezygnowało z pracy w zarządzie. Nie wystąpili ze stowarzyszenia, lecz z zarządu. Ustępującym z zarządu dziękujemy za pracę dla społeczeństwa Wilkowic i bardzo cenimy ich działalność w czasie kiedy byli w zarządzie. Frekwencja na zebraniu była dobra co gwarantowało możliwość podejmowania uchwał. Uzupełniono zarząd o nowych członków. Prezesem zarządu został Władysław Wala. Członkami zarządu zostali wybrani: Ryszard Rączka – skarbnik, Anna Szczygłowska – sekretarz, Ewa Szczepan – członek zarządu, Dawid Loranc – członek zarządu. Zarządowi składamy gratulacje i życzymy dalszej owocnej pracy dla regionu, gminy i społeczeństwa Wilkowic. Witamy również serdecznie nowych członków stowarzyszenia i życzymy im aby czuli się u nas dobrze, żebyśmy mogli wspólnie coś zrobić dla rejonu. A czy zrobiliśmy już coś dobrego, oceńcie sami.
Przypominamy, iż w roku 2015 i 2016 odnowiliśmy figurki do szopki z czego najwięcej zadowolenia miały dzieci i młodzież, które oglądały przepiękną kolorową szopkę przy kościele. Nie możemy również zapomnieć o inicjatywie naszego stowarzyszenia dla przedszkolaków z przedszkola w Wilkowicach. Zakupiliśmy 75 kamizelek odblaskowych. Jeżeli Państwo zobaczą maszerujących przedszkolaków, których można zobaczyć z daleka, to właśnie inicjatywa naszej organizacji. Na plecach kamizelek odblaskowych widnieje dumnie napis „Wrota Beskidów”.
Jesteśmy dumni, że zorganizowaliśmy turniej na rzecz Szymona Olka. Zebrano kwotę 3300 zł, którą przekazano opiekunce Szymona, a ona przeznaczyła ją na zakup roweru, o którym marzył Szymon. Bardzo wzruszającym momentem zebrania był fakt przybycia Szymona Olka wraz z opiekunką na zebranie. Potrafił on wyjść po schodach na pierwsze piętro, aby podziękować członkom stowarzyszenia i wyrazić szacunek za to, iż podjęli taką inicjatywę. Członkowie zebrania byli dumni i zadowoleni. To była przyjemna część zebrania. Bardzo przyjemnym momentem było również wystąpienie Stanisława Kwaśnego, który opisał początki stowarzyszenia, jak powstawało. Od niego dowiedzieliśmy się również, iż ta piękna nazwa stowarzyszenia „Wrota Beskidów” została wymyślona przez wójta Mieczysława Rączkę. Jest to trafna nazwa ponieważ Wilkowice leżą we wrotach do Beskidów i do Śląska. Na trafność nazwy stowarzyszenia kulturalnego „Wrota Beskidów” wielu ludzi zwracało uwagę, a niektórzy, jak słynny doktor Wojtulewski, który leczy ziołami, zachwycali się tą nazwą. Stowarzyszenie w tym roku również zorganizowało sprzątanie szlaków na Magurkę i sprzątanie Magurki. Jest to impreza, którą powinny naśladować inne stowarzyszenia. Szlak posprzątany. Zebrano 43 pełne worki śmieci, które odwieziono na wysypisko w Wilkowicach, a jeżeli dodamy do tego, iż było nas 72 osoby, to można sobie wyobrazić, że duża liczba mieszkańców nie zatraciła inicjatywy i chcą by turyści i mieszkańcy oceniali nas dobrze. W tym roku zorganizowaliśmy czwartą już inscenizację bitwy polsko-szwedzkiej na szańcach. Bardzo się cieszymy, iż wystąpił ze swoim referatem doktor Przemysław Stanko, który kilka razy podkreślił, iż nie była to potyczka, jak ogólnie się o tym myśli, ale regularna bitwa z wojskiem szwedzkim, które ogarnęło całą Polskę. My, Wilkowianie możemy być dumni z tego, iż w szeregach obrońców króla i Polski stanęli mieszkańcy Wilkowic. Wojna była krwawa i dotychczas nie wiadomo dlaczego zniknęły prawie wszystkie opisy okrucieństwa Szwedów oraz samego faktu, iż Szwedzi doszli do Żywca, gdzie mieli zamiar rabować i odebrać kontrybucję wojenną. W bitwie ponieśli takie straty, że kiedy rankiem 9 marca 1656 roku zaatakowały grupy zbójnickie Klimczoka to w wielkim popłochu wycofali się pod Kraków, a potem do samego Gdańska. Fakty te zmuszają do zmiany historii, ale najważniejsze, że coraz więcej ludzi zaczyna wiedzieć, iż tak było mimo, iż nie piszą o tym w książkach do historii. Potwierdził to w swoim referacie doktor Stanko.
Na zebraniu ustalono również dalsze inicjatywy, pracę zarządu Stowarzyszenia Kulturalnego. Ustalono, iż członkowie każdą inicjatywę zgłoszą do zarządu, a zarząd podejmie odpowiednie działania. Proszę pamiętać, że jesteśmy stowarzyszeniem, które ma działać dla społeczeństwa, przyjmować inicjatywy artystyczne, szerzyć kulturę, wspierać rzeźbiarstwo i inne kierunki artystyczne.
Na zakończenie zebrania prezes podziękował wszystkim zebranym członkom stowarzyszenia i powiedział, iż trudno jest dzisiaj zdobyć członków organizacji, którzy chcą pracować charytatywnie bez wynagrodzenia, ale są tacy tu, biorący udział w zebraniu. Niech się Wam szczęści, życzymy wszelkiej pomyślności i wszystkiego dobrego.
Władysław Wala
Dla zainteresowanych tematem wojny szwedzkiej już powstają na ten temat wiersze i bardzo dziękujemy Pani Agnieszce Handzel za przesłanie nam tego trafnie ujętego tematu:
TAKIE OTO BITEW SKUTKI
Karol Gustaw na Jana Kazimierza,
barbarzyństwo na włości mości króla.
Kiedy z trój-stron nękana jest macierza,
jak tatarsko-moskiewsko-szwedzka pula!
Rzecz sie działa przed laty ,,kąt obrotu”,
w odległości mierzonej ,,rzut kamieniem”,
choć górale nie chcieli mieć kłopotu,
to do walki stanęli okamgnieniem.
Pod Magurką na wilkowickich szańcach
starli boje hajduki i rajtarzy,
proch strzelniczy zapraszał krew do tańca,
nie poddawał się skandynawskiej straży!
Pistolety, moździerze i armaty
hukiem grały, a dym się wgryzał w oczy,
trzaskał ogień, palone wiejskie chaty
trwogą drżały… tak wtedy bój się toczył…
Tu przybliżyć opowieść chcę pamiętną,
co z ust, do ust przywarła się legendą,
każda bitwa wyciska swoje piętno,
a pokolenia słuchać wiernie będą.
Z przegranych spraw uciekał szlachcic młody,
pomykał koń przez pola pełne śniegu,
a za nim trzech rajtarów bez pogody…
młodziana pchnął… ranili siebie w biegu.
Gdy ranny spadł, znaleźli go miejscowi,
ukryli go, a konia pogonili,
a Szwedzi wnet, zmęczeni, też niezdrowi,
człowieczej z gór pomocy doświadczyli.
Wbił młodzian swe korzenie w Buczkowicach,
mówią, że stąd pochodzi dobrze znane
nazwisko brzmiąc podobnie do szlachcica,
z potopu lat, to Zeman, lub Zemanek!
A w Biłej (Szczyrk) istnieje wciąż przysiółek,
nazywa się: ,,Do Szwedów” – Czy przypadkiem
widoczny jest ród jasnowłosych ziółek?
Gdy dotrzesz tam, rozejrzyj się ukradkiem.
Agnieszka Handzel