IV zawody zabytkowych sikawek konnych o puchar wójta gminy Wilkowice 2016

Opublikowano 25 lipca 2016, poniedziałek o 16:59.

W niezbyt piękną, a wręcz w fatalną pogodę w sobotę 16.07.2016 Wilkowice gościły całą elitę strażaków z Podbeskidzia i nie tylko. Zbiórka odbyła się przy Domu Strażaka, a o godzinie 15:00 ruszyła kawalkada wozów strażackich i sikawek w stronę boiska GLKS Wilkowice. Do Wilkowic przybyło 13 drużyn ogniowych z zabytkowymi sikawkami, trzy drużyny kobiet i dwie drużyny młodzieżowe. Drużyny wyglądały efektownie, zawodnicy ubrani byli w przeróżne zabytkowe, kolorowe stroje co stwarzało niesamowitą atmosferę dobrego widowiska. Imprezę otworzył druh Wojciech Kąkol, a były to już XIV powiatowe zawody sikawek oraz IV zawody zabytkowych sikawek o puchar ufundowany przez wójta gminy Wilkowice. Bardzo serdecznie powitano szczególnie młodzieżowe drużyny z Polskiej Cerekwi oraz najmłodszego strażaka Kamila Friedricha (4 lata). Nie mniej serdecznie powitano drużyny kobiece z Polskiej Cerekwi, z OSP Wilkowice i z OSP Targawice Górne oraz pozostałych członków męskich drużyn. IV zawody zabytkowych sikawek zaszczycili: prezes zarządu powiatowego OSP druh Jan Cholewa, komendant miejski Państwowej Straży Pożarnej w Bielsku-Białej starszy brygadier Adam Caputa, wiceprezes zarządu oddziału powiatowego druh Stanisław Górny, prezes zarządu powiatowego w Jastrzębiu-Zdroju Jerzy Gruchlik, wiceprzewodniczący Rady Powiatu komendant gminny gminy Wilkowice druh Grzegorz Gabor, członek komisji rewizyjnej druh Kapias, władze samorządowe gminy Wilkowice, zastępca wójta Jacek Lipowiecki. Głównym sędzią zawodów był druh Mirosław Mrowiec. Spikerem imprezy był druh Jarosław Zabłocki. Oficjalnego otwarcia zawodów dokonał druh Jan Cholewa.

Starszy brygadier Adam Caputa na otwarciu zawodów powiedział: „drogie druhny i druhowie, chciałem bardzo serdecznie podziękować za przybycie na XIV zawody zabytkowych sikawek. Myślę, że ta dzisiejsza pogoda nie przeszkodzi w sportowej rywalizacji i będzie to dobra zabawa dla wszystkich uczestników. Bardzo serdecznie dziękuję organizatorom za to, że podjęli trud organizacji kolejnych zawodów. Widać, że zawody cieszą się dużą popularnością, o czym świadczy ilość przybyłych dzisiaj drużyn, których nie przestraszyła zła pogoda, ani deszcz. Życzę wszystkim wspaniałej zabawy, myślę, że ten puchar komendanta ufundowany dla najlepszej drużyny powiatu bielskiego trafi w godne ręce.”

Zawody polegały na tym, iż ręczna pompa została podłączona do zbiornika wody, a zawodnicy poszczególnych drużyn musieli pokonać tor przeszkód, nieść pomoc rannemu (manekin), który był położony na noszach i wtedy dopiero można było pompować wodę. Strumień wody płynący z węża powinien złamać tarczę i do tego momentu liczył się czas. Druga część zawodów to zmierzenie strumienia wody płynącego z pompy.

Jako pierwsza wystąpiła drużyna OSP Wilkowice i złamała tarczę strumieniem wody w czasie 59,3 sekundy, a strumień wody posłała na odległość 23,83 metrów i tym wynikiem zajęła dziesiąte miejsce. Pierwsze miejsce zajęła drużyna Polska Cerekiew 1 (36,0 sekund i 30,20 metrów), drugie: OSP Bieńkowice (37,0 sekund i 29,4 metrów), trzecie: OSP Polska Cerekiew 2 (41,0 sekund i 36,10 metrów), czwarte: OSP Rudzica (45,0 sekund i 21,10 metrów), piąte: OSP Bielsko-Biała (48,0 sekund i 29,70 metrów), szóste: OSP Bystra (51,3 sekund i 26,50 metrów), siódme: OSP Pogwizdów (52,4 sekund i 26,90 metrów), ósme: OSP Targawice Górne (54 sekundy i 20,50 metrów), dziewiąte: OSP Szczyrk (57,5 sekund i 26,70 metrów), jedenaste: ADAMUS (62 sekundy i 24,90 metrów), dwunaste: OSP Zabrzeg (67,0 sekund i 26,60 metrów).

Rywalizację drużyn kobiecych wygrała OSP Polska Cerekiew (47,6 sekund i 20,50 metrów). Drugie miejsce zajęła drużyna OSP Wilkowice (59,5 sekund i 23,80 metrów), a trzecie miejsce zajęła drużyna OSP Targawice Górne (60,8 sekund i 19,30 metrów).

Rywalizację młodzieżową wygrała drużyna OSP Polska Cerekiew 1 z czasem 39,7 sekund. Drugie miejsce zajęła OSP Polska Cerekiew 2 z czasem 44,2 sekund.

Na szczególną pochwałę zasługują strażacy z OSP Polska Cerekiew, którzy zajęli pierwsze i trzecie miejsce w zawodach seniorów, pierwsze miejsce w zawodach kobiet i pierwsze dwa miejsca w zawodach młodzieżowych drużyn. Przyjemnie było patrzeć i słuchać jaka panuje w tej drużynie atmosfera. Młodzież cieszyła się, śpiewała, dowcipkowała i widać było, że panuje tam atmosfera zgody. W związku z powyższym postanowiliśmy porozmawiać z prezesem OSP Polska Cerekiew Dariuszem Wieczorkiem:

– Jak Pan to robi, że przywiózł Pan pięć drużyn i prawie wszystkie zwyciężyły w swoich grupach?

– Jak wiele jednostek strażackich, borykamy się z problemem potencjału ludzkiego. Brakuje de facto członków czynnych, tych którzy mogą wyjeżdżać do pożarów, do wyjazdów alarmowych. Wiemy, iż bardzo trudno jest zaangażować starszą młodzież, gdyż jakoś nie czują strażackiego powołania do służby. Dlatego podjęliśmy decyzję, iż musimy zająć się tą starszą młodzieżą. Zaczęliśmy praktycznie od przedszkola. Po prostu narybek musimy sobie wychować od przedszkola, ciągnąć i zaszczepiać im wiedzę pożarniczą od małego. Najmłodsi nasi druhowie z dziecięcej drużyny pożarniczej, która powstała w 2014 roku, mają duży zapał i są dumne, że należą do OSP. Dzieci te mają powyżej 4 lat. W tej chwili, w tej drużynie dziecięcej jest 20 dzieciaków. Jedni przychodzą, drudzy odchodzą, ale średnio to można tak napisać. To są dwie drużyny pożarnicze dziecięce. Wystawiliśmy dzisiaj również drużynę seniorską żeńską, co najmniej 18 lat plus. W tej drużynie żeńskiej jest również kilka matek, które mają dzieci w drużynie dziecięcej. Wystawiliśmy również dwie drużyny seniorskie. Jedna nasza flagowa, a druga drużyna seniorów to tak zwani oldboye.

– Ci młodzi strażacy będą pewnie przyszłością OSP Polska Cerekiew.

– Tak, mam taką nadzieję, że ten trud, ten czas, który poświęcamy tym młodym na treningi, na zawody, na różne inne zajęcia, śpiewy i tak dalej, będzie za kilka lat profitował tym, że wcielimy ich w członków czynnych do jednostki operacyjno-technicznej i zasilą nasze starsze szeregi. Ciekawostką jest to, że w drużynach pożarniczych dziecięcych jest więcej dziewcząt niż chłopców. Dziewczyny jakoś bardziej się garną niż chłopcy, aby nieść pomoc ludziom. Bardzo lubimy przyjeżdżać do Wilkowic, ponieważ jest tu dobra atmosfera zarówno zawodów jak i organizatorów. Jesteśmy tu już po raz kolejny. Wilkowice też przyjeżdżały do nas na zawody i jesteśmy dumni z tej współpracy. Przyjaźń pomiędzy jednostkami zaczyna się zawężać. My nie mamy takich pięknych gór jak wy macie i dlatego jesteśmy zauroczeni waszą miejscowością. Nasze najbliższe plany to wyjazd 7 sierpnia wszystkich drużyn na zawody sikawek do Pokrzywnicy w powiecie Kędzierzyńsko-Kozielskim. Są to zawody stricte dla dzieci i młodzieży.

– Bardzo wam dziękujemy za atmosferę panującą w drużynie i życzymy wam powodzenia w zawodach w tym roku.

Pytamy dowódcę drużyny dziecięcej Magdalenę Wieczorek:

– Jak ci się dzisiaj biegało?

– Dobrze, uzyskaliśmy dobry czas. To jest rewelacyjny czas, lepszy niż osiągnęli niektórzy seniorzy. Trenujemy co tydzień, przed zawodami częściej.

Spotkaliśmy również strażaków z Międzybrodzia Żywieckiego, którzy chwalili się, że sprzedali 250 litrów wspaniałej grochówki na Dniach Morza w Międzybrodziu. Prezes Lewicki powiedział: „Był również zorganizowany dla wszystkich parafian przy kościele taki piknik parafialny, gdzie zaserwowaliśmy 250 litrów grochówki z tego kotła, który opalany jest drzewem, stąd smak grochówki jest niepowtarzalny. Wszystkim bardzo smakowała. Zjedli wszystko i byli zadowoleni. Nasza duża impreza, gdzie będzie można skosztować grochówki odbędzie się w sobotę za dwa tygodnie. Będzie to turniej gminny.”

W tej przyjemnej atmosferze zawodnicy zostali poczęstowani smaczną gorącą grochówką, kawą, herbatą i domowym ciastem. Zostały rozdane puchary i nagrody. Większość miejsc zajęła Polska Cerekiew dlatego większość nagród przypadła tej jednostce. Puchar komendanta miasta Bielsko-Biała zdobyła drużyna OSP Rudzica. Puchar ten muszą zwrócić i walczyć o niego na przyszły rok. Jest to puchar przechodni. Uroczystego zakończenia imprezy, podziękowania poszczególnym OSP i życzenia wszystkiego dobrego dokonał druh prezes OSP Wilkowice Wojciech Kąkol. Mimo niepogody i deszczu atmosfera zawodów była dobra i przyjemna. Wszyscy uczestnicy byli zadowoleni i słychać było śpiewy „spotkamy się za rok”. Takie pogodne słowa do uczestników zawodów wygłosił również pan Andrzej Duraj – komendant zawodów i główny organizator tej imprezy: „życzę wszystkim strażakom powodzenia w życiu osobistym, dużo zdrowia, życzę sobie abyśmy mogli w Wilkowicach zorganizować ponownie takie zawody.”.

Tak wielką imprezę trudno byłoby przeprowadzić gdyby nie pomoc finansowa instytucji i mieszkańców. Dlatego składamy im serdeczne podziękowania za wsparcie: Starostwo Powiatowe Bielsko, Zarząd Powiatowy Związku Ochotniczych Straży Pożarnych RP, Urząd Gminy Wilkowice, OSP Wilkowice, Spółka Wodociągowa w Wilkowicach, restauracja „Pod Kuźnią”, firma Adamus, Dorota Mrowiec, Geodezja Szczygłowscy, Oliwin Agnieszka Zipser, piekarnia tradycyjna Łukaszek, kwiaciarnia Azalia Ewa i Mateusz Romaniak, Usługi Pogrzebowe Mirosław Dębiński, Rolety Wandzel, Grażyna Wandzel, Drink Bar u Bogusia Gabriela Kłosowska, Wycinka Drzew Ireneusz Ferdynus, Jacek Pezda, Kominiarstwo Zbigniew Kaśków, Piekarnia Cukiernia Czader, Studio Fryzjerskie Oliwia, Ogrodnictwo Józef Kwaśny, Paulina i Mieczysław Rączka, Studio Kolorów, Piotr Pielesz, Bożena Maślanka, Anna Maślanka, Barbara Włodarz, Józef Pawlusiak, Adam Bysko, Maciej Stwora, Alicja Raszka, Alicja Świszcz, Jacek Lipowiecki, Bartosz Olma, Anna i Władysław Wala, Ilona i Sebastian Białek, Mechanika Pojazdowa Mirosław Gilowski, Sławomir Polak, Adam Jakubiec, Wilbud Tomasz Bachniak, Jan Damek, Tomasz Mędrek, Jacek Bożek, Janek Ośrodek Szkolenia Kierowców, Eko Wtór Jakubiec, sołtys Wilkowic Ryszard Rączka, Jacek Wandzel, Auto Kram Hankus – Wójcikiewicz, Spaw-Master Przemysław Duraj, Mieczysław Wala, Varia S.C. Sprzęt P. Poż., Jolanta Damek, Jadwiga i Wiesław Hańderek, Jerzy Kwaśny, Jarosław Polak, Witold Krysta, Emil Sadowski, Adam Januła, Jacek Laszczak, Ks. Piotr Jarosz, Bogdan Jakubiec, Justyna Grzybek, Jan Zięba, Aleksander Adamiec.

Władysław Wala


„Wrota Beskidów” – podsumowanie działalności stowarzyszenia i wiersz

Opublikowano 25 lipca 2016, poniedziałek o 16:56.

W dniu 28.06.2016 w Domu Strażaka odbyło się zebranie Stowarzyszenia Kulturalnego „Wrota Beskidów”. Kilku członków zarządu zrezygnowało z pracy w zarządzie. Nie wystąpili ze stowarzyszenia, lecz z zarządu. Ustępującym z zarządu dziękujemy za pracę dla społeczeństwa Wilkowic i bardzo cenimy ich działalność w czasie kiedy byli w zarządzie. Frekwencja na zebraniu była dobra co gwarantowało możliwość podejmowania uchwał. Uzupełniono zarząd o nowych członków. Prezesem zarządu został Władysław Wala. Członkami zarządu zostali wybrani: Ryszard Rączka – skarbnik, Anna Szczygłowska – sekretarz, Ewa Szczepan – członek zarządu, Dawid Loranc – członek zarządu. Zarządowi składamy gratulacje i życzymy dalszej owocnej pracy dla regionu, gminy i społeczeństwa Wilkowic. Witamy również serdecznie nowych członków stowarzyszenia i życzymy im aby czuli się u nas dobrze, żebyśmy mogli wspólnie coś zrobić dla rejonu. A czy zrobiliśmy już coś dobrego, oceńcie sami.

Przypominamy, iż w roku 2015 i 2016 odnowiliśmy figurki do szopki z czego najwięcej zadowolenia miały dzieci i młodzież, które oglądały przepiękną kolorową szopkę przy kościele. Nie możemy również zapomnieć o inicjatywie naszego stowarzyszenia dla przedszkolaków z przedszkola w Wilkowicach. Zakupiliśmy 75 kamizelek odblaskowych. Jeżeli Państwo zobaczą maszerujących przedszkolaków, których można zobaczyć z daleka, to właśnie inicjatywa naszej organizacji. Na plecach kamizelek odblaskowych widnieje dumnie napis „Wrota Beskidów”.

Jesteśmy dumni, że zorganizowaliśmy turniej na rzecz Szymona Olka. Zebrano kwotę 3300 zł, którą przekazano opiekunce Szymona, a ona przeznaczyła ją na zakup roweru, o którym marzył Szymon. Bardzo wzruszającym momentem zebrania był fakt przybycia Szymona Olka wraz z opiekunką na zebranie. Potrafił on wyjść po schodach na pierwsze piętro, aby podziękować członkom stowarzyszenia i wyrazić szacunek za to, iż podjęli taką inicjatywę. Członkowie zebrania byli dumni i zadowoleni. To była przyjemna część zebrania. Bardzo przyjemnym momentem było również wystąpienie Stanisława Kwaśnego, który opisał początki stowarzyszenia, jak powstawało. Od niego dowiedzieliśmy się również, iż ta piękna nazwa stowarzyszenia „Wrota Beskidów” została wymyślona przez wójta Mieczysława Rączkę. Jest to trafna nazwa ponieważ Wilkowice leżą we wrotach do Beskidów i do Śląska. Na trafność nazwy stowarzyszenia kulturalnego „Wrota Beskidów” wielu ludzi zwracało uwagę, a niektórzy, jak słynny doktor Wojtulewski, który leczy ziołami, zachwycali się tą nazwą. Stowarzyszenie w tym roku również zorganizowało sprzątanie szlaków na Magurkę i sprzątanie Magurki. Jest to impreza, którą powinny naśladować inne stowarzyszenia. Szlak posprzątany. Zebrano 43 pełne worki śmieci, które odwieziono na wysypisko w Wilkowicach, a jeżeli dodamy do tego, iż było nas 72 osoby, to można sobie wyobrazić, że duża liczba mieszkańców nie zatraciła inicjatywy i chcą by turyści i mieszkańcy oceniali nas dobrze. W tym roku zorganizowaliśmy czwartą już inscenizację bitwy polsko-szwedzkiej na szańcach. Bardzo się cieszymy, iż wystąpił ze swoim referatem doktor Przemysław Stanko, który kilka razy podkreślił, iż nie była to potyczka, jak ogólnie się o tym myśli, ale regularna bitwa z wojskiem szwedzkim, które ogarnęło całą Polskę. My, Wilkowianie możemy być dumni z tego, iż w szeregach obrońców króla i Polski stanęli mieszkańcy Wilkowic. Wojna była krwawa i dotychczas nie wiadomo dlaczego zniknęły prawie wszystkie opisy okrucieństwa Szwedów oraz samego faktu, iż Szwedzi doszli do Żywca, gdzie mieli zamiar rabować i odebrać kontrybucję wojenną. W bitwie ponieśli takie straty, że kiedy rankiem 9 marca 1656 roku zaatakowały grupy zbójnickie Klimczoka to w wielkim popłochu wycofali się pod Kraków, a potem do samego Gdańska. Fakty te zmuszają do zmiany historii, ale najważniejsze, że coraz więcej ludzi zaczyna wiedzieć, iż tak było mimo, iż nie piszą o tym w książkach do historii. Potwierdził to w swoim referacie doktor Stanko.

Na zebraniu ustalono również dalsze inicjatywy, pracę zarządu Stowarzyszenia Kulturalnego. Ustalono, iż członkowie każdą inicjatywę zgłoszą do zarządu, a zarząd podejmie odpowiednie działania. Proszę pamiętać, że jesteśmy stowarzyszeniem, które ma działać dla społeczeństwa, przyjmować inicjatywy artystyczne, szerzyć kulturę, wspierać rzeźbiarstwo i inne kierunki artystyczne.

Na zakończenie zebrania prezes podziękował wszystkim zebranym członkom stowarzyszenia i powiedział, iż trudno jest dzisiaj zdobyć członków organizacji, którzy chcą pracować charytatywnie bez wynagrodzenia, ale są tacy tu, biorący udział w zebraniu. Niech się Wam szczęści, życzymy wszelkiej pomyślności i wszystkiego dobrego.

Władysław Wala

 

Dla zainteresowanych tematem wojny szwedzkiej już powstają na ten temat wiersze i bardzo dziękujemy Pani Agnieszce Handzel za przesłanie nam tego trafnie ujętego tematu:

TAKIE OTO BITEW SKUTKI

Karol Gustaw na Jana Kazimierza,
barbarzyństwo na włości mości króla.
Kiedy z trój-stron nękana jest macierza,
jak tatarsko-moskiewsko-szwedzka pula!

Rzecz sie działa przed laty ,,kąt obrotu”,
w odległości mierzonej ,,rzut kamieniem”,
choć górale nie chcieli mieć kłopotu,
to do walki stanęli okamgnieniem.

Pod Magurką na wilkowickich szańcach
starli boje hajduki i rajtarzy,
proch strzelniczy zapraszał krew do tańca,
nie poddawał się skandynawskiej straży!

Pistolety, moździerze i armaty
hukiem grały, a dym się wgryzał w oczy,
trzaskał ogień, palone wiejskie chaty
trwogą drżały… tak wtedy bój się toczył…

Tu przybliżyć opowieść chcę pamiętną,
co z ust, do ust przywarła się legendą,
każda bitwa wyciska swoje piętno,
a pokolenia słuchać wiernie będą.

Z przegranych spraw uciekał szlachcic młody,
pomykał koń przez pola pełne śniegu,
a za nim trzech rajtarów bez pogody…
młodziana pchnął… ranili siebie w biegu.

Gdy ranny spadł, znaleźli go miejscowi,
ukryli go, a konia pogonili,
a Szwedzi wnet, zmęczeni, też niezdrowi,
człowieczej z gór pomocy doświadczyli.

Wbił młodzian swe korzenie w Buczkowicach,
mówią, że stąd pochodzi dobrze znane
nazwisko brzmiąc podobnie do szlachcica,
z potopu lat, to Zeman, lub Zemanek!

A w Biłej (Szczyrk) istnieje wciąż przysiółek,
nazywa się: ,,Do Szwedów” – Czy przypadkiem
widoczny jest ród jasnowłosych ziółek?
Gdy dotrzesz tam, rozejrzyj się ukradkiem.

Agnieszka Handzel